I czerwone szpilki

I czerwone szpilki

niedziela, 3 maja 2020

Dzieci Sendlerowej Tilar J. Mazzeo - recenzja


Zapraszam do polubienia wydawnictwa na Fb

Autor: Tilar J. Mazzeo
Strony: 340
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Rok wydania: 2020
Cena okładkowa: 39:90



Opowieść o niezwykłej kobiecie o wielkim sercu i ogromnej odwadze. 

Myślę, że nie tylko ja czekałam z niecierpliwością na tą powieść. Odliczałam dni do premiery i godziny do nadejścia kuriera z książką, by móc zatrwożyć się w tej opowieści, niesionej echem w historii Polski. 

Irena Sendlerowa - nazywana polskim odpowiednikiem Oskara Schindlera. W czasie II wojny światowej uratowała 2500 żydowskich dzieci z getta warszawskiego, wywożąc je i ukrywając w polskich rodzinach, sierocińcach oraz klasztorach. 15 lutego będziemy obchodzić 107 rocznicę jej urodzin.
Irena Stanisława Sendler, z domu Krzyżanowska, urodziła się 15 lutego 1910 r. w podwarszawskim Otwocku w patriotycznej rodzinie. Jej pradziadek, Karol Grzybowski, walczył w powstaniu styczniowym, za co został zesłany na Syberię.

Ojciec Ireny, Stanisław Krzyżanowski, był lekarzem społecznikiem, głęboko zaangażowanych w pomoc potrzebującym, niezależnie od ich narodowości, wyznania czy statusu społecznego. 


Smutek, złość, podziw, zazdrość odwagi, strach i wiele innych emocji szargało mną podczas czytania powieści. Trudno opisać w słowach co czuła główna bohaterka, która istniała naprawdę. Jej wspomnienia, jej czyny nie pozostawiają cienia wątpliwości, że była silną i szalenie odważną kobietą. Żyła w trudnych czasach, w złych i niesprawiedliwych. Choć sama nie miała w życiu łatwo, swoje życie zawierzyła innym. Mimo ryzyka pomagała wszystkim w koło. W 1942 roku, roku wojny, Irena jako pracownik opieki zdrowotnej, posiadała zgodę ma wchodzenie do warszawskiego getta. Miejsca śmierci, strachu, ubóstwa, zgrozy. Wydaje się, że była niezwyciężona, lecz co kryło się w jej głowie nikt nie wie... Wydostała ponad 2500 dzieci poza mury tego strasznego miejsca, z nadzieją, że po wojnie ich rodzice je znajdą. Nie przewidziała, że większość ludzi w getcie umrze i nigdy nie zobaczą swoich dzieci. Mali obywatele zyskiwali szansę na życie i tego nikt Irenie Sendlerowej nie zapomni. Stworzyła całą siatkę przerzutową, dzieci były transportowane w trumnach, kanałami czy też tajnymi przejściami. Zastanawia mnie, ilu było takich ludzi, o których istnieniu się nigdy nie dowiemy... 
Polecam z całego serca powieść Dzieci Sendlerowej. Jeśli chcesz przeczytać wartościową pozycję, nowość wydawniczą, a najlepiej dumnie umieścić w swojej domowej biblioteczce naprawdę słynną opowieść, to nie możesz przejść obok tej książki obojętnie. Symbol kobiety, która dawała nadzieję i... życie. Po prostu życie oraz szansę. Polecam lekturę, nie zwlekaj i czytaj!