I czerwone szpilki

I czerwone szpilki

sobota, 16 grudnia 2017

BAŚNIOBÓR Księga wyobraźni


Autor: Mull Brandon
Strony: 156
Oprawa: Miękka
Format: 18 x 23
Data premiery: 14.11.2017r.



Nie otwieraj też książki bez długopisu lub ołówka w ręku!
Ta książka zdecydowanie różni się od pozostałych części Baśnioboru. Tutaj czytelnik wykazuje własną inicjatywę i tworzy własny rezerwat. Przypomina mi to trochę taką prywatną księgę, tajną, jakby pamiętnik. Twórz, poznawaj i odkrywaj. Tutaj Ty rządzisz, to Twoje terytorium, zaczynamy zabawę? Tylko pamiętaj, sekretny świat magicznych rezerwatów czeka, by Cie wciągnąć bez reszty, czy aby na pewno jesteś na to gotowy?

Książka w ogóle nie jest kolorowa, za to bardzo zabawna. Na wstępie mamy za zadanie napisać swoje imię, niby nic...ale: napisać swoje imię tak, jakby zrobił to Król albo Królowa wróżek lub też olbrzym mgielny, albo ktoś tymczasowo zmieniony w kurczaka to już nie lada gratka. Szczerze, już po pierwszej stronie książka zafascynowała mnie, a dalsze strony tylko dodawały oliwy do ognia. W tej tajnej księdze znajdziemy kod, który pomoże odczytać sekretną wiadomość od samego autora, dotyczącą nowej serii o tytule "Smocza Straż".





Wyobraźnia na pierwszym miejscu, poszerzanie horyzontów, a znajomość świata Baśnioboru, czyli jego magicznych i mitycznych stworzeń będzie tutaj niezbędna, by dobrze bawić się z tą księgą. Książka tematyczna, idealna dla osób, które znają temat, czytały i zagłębiały się w poprzednie serie. To wspaniałe dopełnienie całej kolekcji, która stała się klasyką.

Nie uszczęśliwi zapewne osoby, która z Baśnioborem nie miała wcześnie do czynienia, za to sprawi wiele radość tym, którzy znają temat, dopełni magiczny świat smoków poprzez zadania w niej zawarte. A zadań jest naprawdę dużo, różnorodne i wymyślne, które zaskoczą każdego. Możemy stworzyć własną mapę rezerwatu, monety, przejść przez taurański labirynt, zrobić czarodziejski szlam, rozwiązać zagadkę Sfinksa czy też użyć koloru, by rozjaśnić ciemną stronę magii. To wszystko na wiele godzin oderwania się od rzeczywistości i spotkania się z ulubionymi bohaterami książek z tej serii.  
   

Książka wykracza poza ramy zwykłego myślenia, 
cokolwiek to oznacza...




Wspaniała podróż




Strony: 24 całokartonowe
Okładka: Twarda
Rok wydania: 2017

Pokaż dziecku otaczające nas świat. Książka zachęca do oglądania obrazków, wyszukiwania przedmiotów, poznawania i powtarzania nowych słów, rozwijania zdolności obserwacyjnych, ćwiczenia pamięci, logicznego myślenia. tutaj dużo zależy od Ciebie, w jaki sposób przedstawisz i opowiesz historie. To wspaniała zabawa, dzięki której nasze dzieci wzbogacają wyobraźnię i wspomagają tym samym rozwój mowy, poszerzając swoje horyzonty. A wszystko to dzięki kolorowej i idealnej wielkościowo, całokartonowej książeczce, która prowadzi nas przez zagadki świata. 






Poznajemy w niej kontynenty i ich wielkości względem siebie. Doskonały pomysł na wytłumaczenie dziecku, w którym miejscu aktualnie się znajdujemy i że świat wcale nie jest taki mały. Przyglądamy się różnym środkom transportu, który mógł nieść wiele tajemnic dla tak małych dzieci. Rozróżniamy pogodę złą od dobrej i inne zjawiska z nią związane, co jest doskonałą okazja na tłumaczenie najmłodszym dlaczego zimą nosimy czapkę z pomponem a latem z daszkiem. Podziwiamy krajobrazy i przyrodę. Przemieszczamy się wśród zwierząt Afryki i Arktyki. Rozróżniamy narody i zabytki. Podglądamy smakowite potrawy jak i uczymy się flag różnych państw, gdzie dodatkowe obrazki pomagają nam używać skojarzeń, by się z nimi oswoić. A wszystko to i wiele więcej na tych kilkudziestu stronach. Wszystko spójne i realistyczne. Zilustrowane specjalnie na potrzeby małych dzieci. Otaczający nas świat ma wiele tajemnic, czas zacząć przygotowywać naszych najmłodszych czytelników do poznawania go. Zachęcam do lektury, naprawdę przyjemna książeczka, stwarzająca wiele tematów do niekończących się rozmów, zadawania pytań i udzielania odpowiedzi.    

W tej serii:





wtorek, 12 grudnia 2017

Rymowanki wyliczanki


Tekst: Urszula Kozłowska
Ilustracje: Zbigniew Dobosz
Strony: 57
Oprawa: Twarda
Rok wydania: 2017




Wszystkim znane i przekazywane z pokolenia na pokolenia wyliczanki, wierszyki, rymowanki i przysłowia. "Ele, mele, dudki", "Siała baba mak", "Na zielonej łące", "W zdrowym ciele zdrowy duch", "Lata osa koło nosa", "Uciekaj, myszko do dziury", "Ence pence" i wiele wiele innych klasyków dla najmłodszych. Aż chciałoby się wymieniać i wymieniać. Jedno jest pewne, to skarbnica czasów, które przypominają pokoleniom beztroskie czasy szkoły, gdzie wyliczanki były z nami nierozłączne. Czy nasze dzieci, teraz, znają je wszystkie? Uważam, Że ta książka to świetny pomysł, na stworzenie rodzinnych opowieści, gdy my, rodzice biegaliśmy po podwórku szkolnym wyliczając rymowankami wszystko to, co było możliwe do wyliczenia zabawnymi wierszykami.





"Rymowanki wyliczanki" to dla mnie stos dziecięcych wspomnień, cofnięcie się do czasów, gdy na dworze wszyscy wspólnie spędzaliśmy z rówieśnikami każdą wolną chwilę. Czy jest szansa by powrócić do tych czasów, gdzie technologia zawładnęła wszystkimi,dziećmi jak i dorosłymi? Książka bardzo zachęcająca, kolorowa, barwna i przyjemna. Jej całokształt ukazują dodatkowo baśniowe, a zarazem realistyczne ilustracje, które bardzo przypadły do gustu mi jak i mojej trzyletniej córce. Książkę wertujemy na okrągło, powtarzamy i wyliczamy. Dzięki wspaniale zrytmizowanym rymom córka chętnie powtarza krótkie wierszyki, czym ćwiczy pamięć i mile spędza czas.  Idealna lektura dla małych dzieci, które chłoną rymy jak mało kto. 

Zebrane utwory w tej książce zna zapewne każdy dorosły w Polsce, lub przynajmniej ich większość. Warto, by poznało je również każde dziecko. Niech tradycji stanie się zadość. 


Matka Polka XXI wieku

Do tej pory myślałam, że jestem bardziej  Matką Wariatką, zazdrościłam Fit Matom, a współczułam Matkom Polkom... Co się okazało, zapytana o wizję prawdziwej MATKI POLKI XXI WIEKU zdałam sobie sprawę, że i ja i wiele z nas Mam, jesteśmy wszystkim po trochu. Dlaczego nie jestem Matką Polką skoro zrezygnowałam z pracy by wychowywać dziecko w domu do czasu, aż będzie gotowe pójść do przedszkola? Dlaczego nie mogę nazywać się Fit Matką skoro wróciłam, co prawda zajęło mi to okrągły rok, do poprzedniej wagi, sprzed ciąży. Matka Wariatka - oczywiście, szalona kobieta, która kosztem swojego czasu, udogodnień i siłom zabiera dziecko we wszystkie możliwe miejsca by dostarczyć mu rozrywki, pokazać świat. Codziennie rano widziana na placu zabaw kosztem cieplutkiej kawki na tarasie. Wariackie pomysły i podejście do macierzyństwa... Skupiając się jednak na MATCE POLCE... moja wizja...



Matki Polki, to MY! Nosimy 9 miesięcy dziecko pod sercem, dbamy jak tylko umiemy, kupujemy najlepsze witaminy, liczymy ilość wypitej wody w ciągu dnia, uważamy co jemy, gustujemy w owocach i warzywach, a wszystko po to, by naszym maleństwom stworzyć jak najlepsze warunki do rozwoju. Rodzimy w bólach lub cierpimy po cięciach cesarskich. Wstajemy w nocy bez marudzenia, kombinujemy wszystkimi sposobami by karmienie piersią trwało jak najdłużej, kupujemy nakładki i laktatory, odciągamy po nocach pokarm by rozbudzić laktację. Mleko modyfikowane wybieramy sugerując się składem i dobrem dziecka. Wspieramy się radami i pomysłami. Dbamy, kochamy, później rozpieszczamy i wychowujemy. Gdy przychodzi czas na spokojne noce, myślimy o rodzeństwie dla naszego dziecka. Istne szaleństwo. Zaczynamy wszystko od nowa, mimo, iż wspominamy ciężkie chwile, mamy uśmiech na twarzy i łzy szczęścia w oczach z powodu dwóch kreseczek na maleńkim teście ciążowym.
To wersja wspaniałej ciąży i startu w macierzyństwo, wiele z nas z zajściem w ciąże musi się naczekać i wystarać. Należeć w szpitalach, wypłakać, liczyć każdy kolejny tydzień ciąży, byle do przodu. Nie do opisania przeżycia i problemy małżeńskie…  Chwile słabości, które uniemożliwiają wstanie rano. Jest ciężko, beznadziejnie, bez wizji na przyszłość.  

To nadal dobra wizja macierzyństwa, wiele z nas boryka się z krwawiącą stratą aniołka lub też walczy z chorobą dziecka.  Stawiamy czoła przeciwnością, chorobom, ale nie poddajemy się nigdy, walczymy jak lwice wymyślając po nocach czy już poruszyłyśmy niebo i ziemię, by znaleźć pomoc, czy jeszcze nie. Zaradne, odważne, z podniesioną głową, niewyspane ale rozgadane,  zmęczone ale zadbane, zawsze gotowe na kolejny krok w przód. Zimna kawa/ciepła – to bez znaczenia. Chętne do dzielenia się problemami, szczęściem, swą miłością oraz przyjaźnią. Nieobojętne matki na krzywdę każdego dziecka, nawet obcego. Nierzadko zdenerwowane i roztrzęsione, biologiczne lub adopcyjne. Najważniejsze dla swych pociech, podziwiane przez ukochanych mężów, obgadywane przez sąsiadki, nielubiane przez teściowe, a jednak, mimo wszystko Matki, Mamy, Mamusie, Mateńki. To MY. I choć istnieją wyjątki od reguły, to my rządzimy światem i kręcimy ziemią.  













Pieczenie pierniczków Delecta z foremkami

Pieczenie pierniczków na święta to wspaniała zabawa. Razem z trzyletnim już dzieckiem bawiliśmy się doskonale, było co prawdą trochę bałaganu, ale to nic, posprząta się, wypierze się. 
Opakowania Delecta kupione w Polo Markecie po 4 zł op, a w środku foremka. Niestety troszkę mała, ale za to odgniata śliczne wzorki na ciasteczkach, gdyż jest na sprężynce, ostatnio bardzo modny patent. Mamy trzy wersje foremek z czterech dostępnych.
Przepis nad wymiar prosty, szybki, idealny dla małego zniecierpliwionego trzylatka.
Wystarczy dodać jajko i 75 g masełka lub margaryny.
Ciasto wyrabiamy i już praktycznie możemy zacząć tworzenie naszych ciastek choinkowych.
Pierwsze upieczone "pudełko" zostało od ręki zjedzone, następne były już robione z większych foremek (kupionych chyba w Pepco), które to wiszą na żywej choince. 
Z jednego opakowania powinno wyjść ok 70 szt pierniczków, wyszło nam 61 ale okazały się zbyt cienkie, troszkę twardawe. Z następnych dwóch opakowań rozwałkowanie ciasta na grubość 0,5 cm okazało się strzałem w 10!! Ciasteczka pyszne, miękkie, pięknie się prezentujące.
Chciałam tylko dodać, że wałek jest moją pamiątką po mojej prababci, której niestety nie pamiętam, ale zapewne bardzo jej miło, że go używam razem z moją córeczką.

Zostawcie bajki, zostawcie malowanki, róbcie pierniczki :)
  












Tworzymy i tworzymy.











niedziela, 3 grudnia 2017

Wszystko tylko nie mięta



Autor: Ewa Nowak
Wydawnictwo: Prószyński I S-ka
Ilość stron: 216
Okładka: Twarda
Rok  wydania: 2017
Cena okładkowa: 29,90





Kuba- uczeń klasy maturalnej, który nie wie co zrobić ze swoim życiem i jego młodsza, wredna siostra, która ma dosyć tak naprawdę wszystkiego. Do tego dochodzi najmłodsze z rodzeństwa- mała Marysia, która okazuje się o wiele bardziej dojrzała niż niejeden dorosły. Brzmi jak mieszanka wybuchowa, prawda? I co mają zrobić rodzice? Matka, która zapisała się na kurs psychologii i ojciec, który bardzo skutecznie wymija się od domowych obowiązków.
Sytuacja diametralnie się zmienia, kiedy nadchodzi... miłość. 

 Kuba jest przyzwyczajony do tego, że każda dziewczyna może być jego to co zrobić kiedy jedna z nich totalnie nie jest nim zainteresowana? Jego przypadek pokazuje jakie zawirowania może wprowadzić w życiu kobieta! 
No i Malwina.. Na nią też oczywiście czeka prawdziwa miłość. Trzeba tylko trochę się postarać, żeby zauważyć gdzie ona jest. Jednak nastolatka, która tak bardzo pogrąża się w swoich kompleksach i stosuje głodówkę- trafia do szpitala. I chociaż nie jest to miłe doświadczenie to właśnie dzięki niemu Malwina odnajduje swoją miłość. 

Wszystkiemu towarzyszą próby mamy, aby jej rodzina była nieco bardziej "normalna". 
"Wszystko tylko nie mięta" to idealna książka dla młodzieży, a szczególnie dla dziewczyn. Pozwala z przymrużeniem oka spojrzeć na okres dojrzewania. Jednak dorośli też powinni sięgnąć po tę powieść, ponieważ dzięki temu może lepiej zrozumieją, co czują ich dzieci kiedy dojrzewają? 

To jak? Dacie się przekonać, że rodzina Gwidoszów to polski odpowiednik rodziny Adamsów?


środa, 22 listopada 2017

ZWIERZĘTA ŚWIATA Agencja Wydawnicza Mostowski

Wydawnictwo Jerzy Mostowski AWM na Fb

Ilustracje: Robert Dzwonkowski
Strony: 320
Oprawa: Miękka
Rok wydania: 2017
Cena: 39,99 zł


Książka zabiera nas w podróż przez wszystkie kontynenty, morza i oceany. Przedstawia bajeczny świat fauny i odgaduje przed nami wszystkie aspekty z życia zwierząt całego świata. Razem z książka kolejno przemierzamy przeróżne środowiska, poznając zaskakujące nazwy i ciekawostki wszystkich zwierząt świata. Każdy rozdział uwzględnia systematyczny podział, uporządkowany i prosty na: ssaki, ptaki, płazy i gady, ryby oraz bezkręgowce. Z tej książki dowiemy się więcej niż z niejednego atlasu o zwierzętach. To prawdziwa skarbnica wiedzy i rozrywki. Z tą książką nie będzie się nudzić dziecko ani żaden dorosły. Wszystkie fakty z życia zwierząt przedstawionych w tej książce wzbogacone zostały bardzo realistycznymi i barwnymi ilustracjami, przenoszącymi czytelnika w świat dotąd nieznany. Ilustrator Robert Dzwonkowski spisał się na medal, ukazując nam prawdziwe oblicze zwierząt z bliska, rozbudzając w czytelniku zainteresowanie światem przyrody. 





Na stronach książki znajdujemy odpowiedzi na setki pytań, dowiadujemy się wszystkiego o wielkości i sposobie rozmnażania poszczególnych gatunków, o tym co dane zwierzęta lubią jeść, jak się prawdziwie po fachowemu nazywają samce i samice. Książka ukierunkowana została również na pokazanie czytelnikowi na zwierzęta żyjące w środowisku naturalnym jak i tym, stworzonym przez człowieka. Kartkując kolejne strony książki "Zwierzęta świata" przemierzamy kolejno: Europę, Azję, Afrykę, Amerykę Północną i Południową, Australię i Oceanię, Morza i Oceany, a na końcu książki możemy dodatkowo skorzystać ze słowniczka, który tłumaczy nam trudniejsze słowa z życia fauny i flory. 




Książka to doskonała rozrywka dla całej rodziny, sama zagłębiłam się w nią z fascynacją zwierząt Europy, urzekły mnie głównie różnorodność naszych ssaków oraz ich liczebność pod względem innych kontynentów. "Zwierzęta świata" to doskonały pomysł na prezent, piękna, gruba książka, z fantastycznymi ilustracjami wyjętymi niczym z prawdziwego życia. To książka, której nie powinno zabraknąć w Twoim domu.