www.proszynski.pl
Wydawnictwo Prószyński i S-ka na Fb
Autor: Danuta Noszczyńska
Strony: 340
Oprawa: Miękka
Cena okładkowa: 38zł
Rok wydania: 2018
"Nie miałam potrzeby zastanawiania się nad przyszłością, moja bezpieczna codzienność nie stawiała przede mną takich zadań. Żyliśmy sobie spokojnie, córka nigdy nie sprawiała żadnych kłopotów, a opiekuńczy, zawsze pogodny i ugodowy mąż był filarem tego spokoju" Co się więc stało, że wszystko wywróciło się do góry nogami? Ludzie mówią, że jak coś działa to znaczy, że jest dobre. Po co ulepszać rzeczy, które nie zawodzą? Jak widać po kształcie powieści, wprowadzenie poprawek do życia tej rodziny nie przyniosło nic dobrego, a wyrządziło wiele krzywd, o których nawet im się wcześniej nie śniły. Od tak, życie tych osób zmienia się, dlaczego nie jest jak dawniej? O to sięgnijmy głębiej w fabułę.
Belferka z nienaganną wymową i strojem, opiekuńczy i kochający mąż, nastoletnia córka, dom pełen ciepła. Nagle wszystko się rozsypuje na milion kawałeczków, które trudno jest tej rodzinie poskładać. Alkoholizm, zdrada, zazdrość, brak rozmów, krzyki, nieodpowiednie towarzystwo, anoreksja i otyłość. To wszystko mieści się w fabule powieści. Można rzec, ot taka zwykła obyczajówka. Ciekawa, nie powiem bo faktycznie wciągnęła mnie. Jednak stereotypowa. Autorka, mimo swego ogromnego doświadczenia, ponieważ napisała już wiele książek, nie powaliła mnie na kolana. Stworzyła książkę trochę przewidywalną i w pewnym momencie za "szybką". Ponieważ jak się wszystko zepsuło, tak się wszystko naprawiło. Trochę nierealna. Ponadto jest merytoryczny błąd w książce, rzeczowy i rzucający się w oczy. Autorka przeplata akcje w czasie, aż pewna scena wyprzedza drugą, a powinno być na odwrót. Pisałam już wcześniej o tym na sm Facebook. Ale nie rozdrabniając się, nie da się ukryć, tytuł przyciąga jak magnes. Cóż, Polacy lubią stereotypy.
Czy i w tej książce wszystkiemu winni są faceci? Można by rzec, że tak, że teza się potwierdza. Dla mnie jednak nie mężczyzna popełnił tutaj błąd, a kobieta. A więc mamy akcje zwrotną. Do przeczytania przez wszystkie zapatrzone w siebie i dom kobiety, zapominające o szczęści najbliższych. Nie raz powtarzam na swoim blogu, iż nie posprzątanie domu jest najważniejsze, ale czas spędzony z najbliższymi. Po więcej zapraszam do książki :)
Wydawnictwo Prószyński i S-ka na Fb
Autor: Danuta Noszczyńska
Strony: 340
Oprawa: Miękka
Cena okładkowa: 38zł
Rok wydania: 2018
"Nie miałam potrzeby zastanawiania się nad przyszłością, moja bezpieczna codzienność nie stawiała przede mną takich zadań. Żyliśmy sobie spokojnie, córka nigdy nie sprawiała żadnych kłopotów, a opiekuńczy, zawsze pogodny i ugodowy mąż był filarem tego spokoju" Co się więc stało, że wszystko wywróciło się do góry nogami? Ludzie mówią, że jak coś działa to znaczy, że jest dobre. Po co ulepszać rzeczy, które nie zawodzą? Jak widać po kształcie powieści, wprowadzenie poprawek do życia tej rodziny nie przyniosło nic dobrego, a wyrządziło wiele krzywd, o których nawet im się wcześniej nie śniły. Od tak, życie tych osób zmienia się, dlaczego nie jest jak dawniej? O to sięgnijmy głębiej w fabułę.
Belferka z nienaganną wymową i strojem, opiekuńczy i kochający mąż, nastoletnia córka, dom pełen ciepła. Nagle wszystko się rozsypuje na milion kawałeczków, które trudno jest tej rodzinie poskładać. Alkoholizm, zdrada, zazdrość, brak rozmów, krzyki, nieodpowiednie towarzystwo, anoreksja i otyłość. To wszystko mieści się w fabule powieści. Można rzec, ot taka zwykła obyczajówka. Ciekawa, nie powiem bo faktycznie wciągnęła mnie. Jednak stereotypowa. Autorka, mimo swego ogromnego doświadczenia, ponieważ napisała już wiele książek, nie powaliła mnie na kolana. Stworzyła książkę trochę przewidywalną i w pewnym momencie za "szybką". Ponieważ jak się wszystko zepsuło, tak się wszystko naprawiło. Trochę nierealna. Ponadto jest merytoryczny błąd w książce, rzeczowy i rzucający się w oczy. Autorka przeplata akcje w czasie, aż pewna scena wyprzedza drugą, a powinno być na odwrót. Pisałam już wcześniej o tym na sm Facebook. Ale nie rozdrabniając się, nie da się ukryć, tytuł przyciąga jak magnes. Cóż, Polacy lubią stereotypy.
Czy i w tej książce wszystkiemu winni są faceci? Można by rzec, że tak, że teza się potwierdza. Dla mnie jednak nie mężczyzna popełnił tutaj błąd, a kobieta. A więc mamy akcje zwrotną. Do przeczytania przez wszystkie zapatrzone w siebie i dom kobiety, zapominające o szczęści najbliższych. Nie raz powtarzam na swoim blogu, iż nie posprzątanie domu jest najważniejsze, ale czas spędzony z najbliższymi. Po więcej zapraszam do książki :)