I czerwone szpilki

I czerwone szpilki

wtorek, 14 listopada 2017

Zestaw prezentowy idealny na MIKOŁAJKI

Dziś nie będzie wpisu na temat idealnej pani domu, popisów własnoręcznych wypieków, ale wpis o najcenniejszym z najcenniejszych. Post o wspólnym spędzaniu czasu z dzieckiem, czego nic nam w życiu nie zastąpi. Wpis o kreatywnym wykorzystaniu wolnej chwili, o pokazywaniu dzieciom, że fajnie jest mieć rodziców, którzy robią wszystko, by urozmaicić im czas. Zamiast powiedzieć, "A moje dziecko ma dosyć kreatywności w przedszkolu", zamiast kolejnej bajki, poświęć godzinę na wspólne dekorowanie pierniczków. My swoje planujemy powiesić zamiast bombek na choince, do świąt jeszcze daleko, ale kto powiedział, że dekorowanie ciasteczek obowiązkowo tylko w grudniu możemy robić. Mamy listopad i mamy kilkanaście pierwszych pierniczków udekorowanych przez moją trzyletnią córkę, ciastka zapakowane w pojemnik i schowane na ubieranie choinki. Do czasu świąt jeszcze kilka razy zamierzamy w ten sposób się bawić, by pierniczków nam starczyło także dla dziadków i najbliższej rodziny. 

Choinka pełna pierniczków, taki mamy plan!



Bałagan, później sprzątanie i nie wiadomo czy w ogóle pierniczki się udadzą... Tak to może zniechęcić, nie zapominając już o dodatkowym czasie na to wypiekanie... Dlatego też wszystko czego nam było trzeba do zabawy z dekoracjami kupiliśmy gotowe. To najprostszy sposób, zwłaszcza, że nasze pierniki mają już dziurki, przez które przełożymy wstążeczki, by zawisły na gałązkach świątecznego grudniowego drzewka. Jeśli jest ktoś bardziej zafascynowany tymi robótkami, może oczywiście wypiekać pierniki sam, kiedyś też tak robiłam, póki nie zostałam mamą. 

Co było mi potrzebne:
- Pierniczki (ciasteczka korzenne, kupione w Lidlu za 5 zł/600g)
- Lukier zielony (kolory do wyboru, kupiony w Twój Market za 3 zł)
- Dekoracje (Lidl: od babci)
- Miseczki małe
- Pędzelek
- Rozgrzana woda by roztopić lukier (najlepiej odlać trochę do szklanki, którą trzymamy cały czas w gorącej wodzie, gdyż szybko zastyga. Gdy nie zużyjemy całego opakowania, chowamy do lodówki, śmiało może dostać do następnego razu lub zużyjemy ją jako polewę do ciasta)
- Deseczka






Spędzanie razem ze swoim dzieckiem czasu na zabawach kreatywnych czy też nie, nic nie zastąpi. To co damy swoim dzieciom jest bezcenne, nie da się tego kupić czy zastąpić zabawką. Jak pokazałam, nie trzeba wiele sił i czasu by przygotować wspólne dekorowanie pierniczków, wspólne wypiekanie też może być super, choć potrzebuje ciut więcej czas, na co nie każdy rodzic może sobie pozwolić, z różnych przyczyn. 





Czy taki zestaw kreatywnego dekorowania gotowych ciasteczek nadaje się na MIKOŁAJKOWY PREZENT? Oczywiście, jak najbardziej, każde dziecko będzie zadowolone i zafascynowane, tak jak moja córka. Choć dekorowanie lekko straciło "smaczek" gdy odkryła, że "guziki" którymi posypywał lukier na ciastku nadaje się do podgryzania :)
Mieliśmy dziś dzień pełen uwagi, pomysłów, wspólnych chwil, wspólnego próbowania naszych dzieł. Też macie na to ochotę? Wiele nie trzeba, na pewno Wam i Waszym dzieciom się spodoba. 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz