I czerwone szpilki

I czerwone szpilki

niedziela, 15 lipca 2018

"Album mamy" i "Album taty" recenzja






Pamiątki rodzinne to coś wspaniałego, coś co bardzo sobie cenię. Stare fotografie przywołują magiczne chwile, które już nigdy nie powrócą, a które możemy zatrzymać w pamięci. Niestety moje rodzinne fotografie z czasów mojego dzieciństwa nie są liczne. Starannie opiekuje się kilkoma zdjęciami, starym zeszytem taty z piosenkami spisanymi we wojsku oraz paroma gadżetami po babci. Dziś, wywołuje każde zdjęcie moich dzieci by nie przepadły w ewoluującej technice. Albumów przybywa, a wraz z nimi wspomnienia. Do kolekcji dodaję dwa kolejne. Wyjątkowe. Spersonalizowane.  

"Album mamy" i "Album taty" to coś nowego na rynku wydawniczym. Szukanie informacji o swojej najbliższej rodzinie to stary zwyczaj. Dlaczego by tego nie połączyć i umieścić w jednym, a dokładnie w dwóch przemile kolorystycznych albumach?

O co tak dokładnie chodzi w tych albumach?
Otóż nie są to zwykłe albumy. To albumy wspomnień nie tylko tych zapisanych na fotografiach, ale przede wszystkim w spisanych wspomnieniach i faktach.

Co możemy znaleźć w środku?
Głównie dużo miejsca na zapiski. Na wstępie krótkie wyjaśnienie co to za książka i czemu ma posłużyć, by nikt nie miał wątpliwości jak się obsługiwać albumami. Następnie wypełniamy to, o co nas pyta książka. A pyta o rodziców, dziadków, wspomnienia z nimi związane, o żoną i męża a także dzieci. Jednym słowem rodzinne albumy, które mogą stać się doskonałym prezentem i tym samym pamiątką.







Dla kogo?
Dla nas samych, dla rodziców, dziadków, na urodzenie się dziecka w rodzinie czy też na prezent dla znajomych spodziewających się potomstwa. Albumy także świetnie mogą sprawdzić się jako upominek na ślub czy też chrzest. 

Skarbnica wspomnień. Rozpiski z życia.
Po latach wracając do tych albumów gwarantuję Wam dozę wzruszających wspomnień które z czasem gdzieś w pamięci się lubią gubić. Skarbnica wiedzy o rodzinie i jej przeszłości. Lekarstwo na problemy w małżeństwie? Czyż nie miło odświeżyć sobie pamięć co takiego nas urzekło w żonie/mężu i co takiego żeśmy nawypisywali o sobie na wzajem gdy czuliśmy pełnię szczęścia? Myślę, że te albumy poruszą nie jedną osobę i zachwycą wszystkich, którzy spróbują się w tą zabawę zgłębić. Ja zaczynam uzupełniać, podsunęłam również mężowi, ciekawe co on tam o mnie napisze. Albumy mam nadzieję pozostaną z nami na zawsze i staną się piękną pamiątką dla Alicji i Witolda :)








Te albumy to doskonał pomysł na uatrakcyjnienie chwil spędzonych w rodzinnym gronie. Zachęcą rodziców do opowieści, które dla małych dzieci będą może początkowo brzmiały jak prehistoria, ale spisane, po latach z pewnością nabiorą zupełnie nowego wydźwięku.

1 komentarz: