Wydawnictwo Prószyński i S-ka na Fb
Autor: Smiljana Coh
Strony: 40
Oprawa: Twarda
Format: 21,6 x 28
Kategoria: Dla dzieci i młodzieży
Cena okładkowa: 24,90 zł
Data wydania: 7.08.2018r.
Smiljana Coh jest ilustratorką książek dla dzieci. Studiowała animację filmową na Wydziale Animacji i Nowych Mediów Akademii Sztuk Pięknych w Zagrzebiu. W swojej twórczości łączy tradycyjne oraz cyfrowe techniki ilustracyjne, lubi do ilustracji wprowadzać tkaniny i tekstury, by uzyskać kolorowe obrazy. Mieszka i tworzy w Chorwacji.
Wzloty i upadki siostrzanej relacji. Jak każdy raczej wie, rodzeństwo miewa w swej pamięci piękne jak i złe chwile. Darcie kotów na porządku dziennym, przynajmniej u mnie tak było. Na podstawie tej książki dedykowanej dzieciom i młodzieży pokaże Wam prawdziwą siostrzaną miłość.
Kolorowa i jak większość książek Wydawnictwa Prószyński i S-ka wyjątkowo zilustrowana. Obrazki nie banalne i nie nudne. Można rzec żywe, prowadzące nas w głąb tajemnej przygody. Czcionka zdecydowanie zbyt mała w porównaniu do formatu książki i ilustracji. Dzieci szybko się uczą, a ich samodzielne czytanie dużych liter sprawiłoby zapewne większą frajdę. Sama opowieść inspirująca. Autorka przedstawiła nam jak na dłoni życie. Kto z nas nie żałował swych decyzji, a czasem szybciej niż byśmy się mogli spodziewać.
Na zamku żyli król i królowa oraz siedem księżniczek. Każde z innym talentem, zainteresowaniami. Pewnego razu księżniczki pokłóciły się, zamieszkały osobno. Myślały, że problem z głowy, jednak nie koniecznie. Z czasem przypomniały sobie ile frajdy sprawiały sobie nawzajem. Tego jak się kochały, mimo nieporozumień. Wszak nieporozumienia są wszędzie, nawet na zamku. Czy księżniczki doszły do zgody? A jeśli tak to w jaki sposób? Przeczytajcie razem ze swoimi pociechami koniecznie. Może w Waszym domu od dziś będzie królować ład i harmonia w relacjach między rodzeństwem...
Po lekturze czuje pewien niedosyt, książka ma ciut za mało tekstu, opowiedziana powierzchownie a problem i pomysł na morał uważam za doskonały. Autorka miała świetne narządzie w ręku, nie wykorzystała go na 100% moim zdaniem.
Po lekturze czuje pewien niedosyt, książka ma ciut za mało tekstu, opowiedziana powierzchownie a problem i pomysł na morał uważam za doskonały. Autorka miała świetne narządzie w ręku, nie wykorzystała go na 100% moim zdaniem.
Pamiętajmy jednak, że musimy się szanować oraz dbać o siebie. Każdy jest inny i ma inne upodobania, które mogą nam przeszkadzać z czasem. Nie ma jednak sytuacji bez wyjścia. To wszystko znajdziecie na zaledwie 40 stronach bajecznej opowieści na królewskim zamku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz