Autor: Leo Lionni
Oprawa: Twarda
Format: 21x21
Strony: 44
Rok wydania: 2015
Mały żółty i mały niebieski został zaliczony przez New York Timesa oraz American Institute of Graphic Arts do listy najlepszych książek ilustrowanych dla dzieci. Książka została wydana w kilkunastu wydaniach i wielu tłumaczeniach na całym świecie. Stała się inspiracją dla Herve Telleta, autora Naciśnij mnie.
Po takim wstępie nasuwa się myśl, że to jakaś mega wypasiona książka, wielostronicowa, z przepięknymi ilustracjami, wzbogacona może rymem albo śmiesznymi wstawkami. Otóż wcale tak nie jest. Czterdzieści cztery strony, bez rymów i upiększeń, na każdej po jednym zdaniu, a kilka kropek na przeważającym białym tle, to jedyne obrazki jakie możemy w tej książce zobaczyć. Kropeczki to nasi główni bohaterowie o których toczy się akcja. Mały żółty i mały niebieski to dwaj przyjaciele, którzy mają rodziców, jeden żółtych, drugi niebieskich. Nasze kropeczki mają również innych przyjaciół o innych kolorach, ale niebieski i żółty są sobie najbliżsi. Pewnego dnia stają się jednym kolorem - zielonym, to nie tylko naturalna zasada mieszania barw. To coś więcej. Autor w tych małych kropeczkach ukrył cały sens książki. Ukazał nam jak dorośli zapatrują się na tolerancję, gdyż rodzice niebieskiego i żółtego odtrącili zieloną kropeczkę, nie poznając swoich synów, ocenili zielonego z wyglądu, nie zastanawiając się. Dzieci natomiast nie, zielony był nadal fajnym kompanem do gier i zabaw, spędzania wolnego czasu, zmiana koloru nie zmyliła dzieci, małych kropeczek, a rodziców już tak.
Autor w tej niepozornej książce przekazał czytelnikowi między innymi to, jakimi dobrymi obserwatorami są dzieci, że są o wiele bardziej tolerancyjni niż dorośli i to, że czasem rodzice powinni uczyć się niektórych rzeczy, zachować i postaw od swych pociech. Nikt nie jest tak szczery jak dzieci, które to nic nie mają do ukrycia, są szczere i tolerancyjne. W takich postawach powinniśmy wychowywać swoje dzieci, dając im najpierw dobry przykład. Książka przypomina nam, rodzicom, że nie zawsze mamy rację, że czasem działamy zbyt impulsywnie, nie zauważając niektórych drobnostek z boku.
Książka cechuje się prostotą, głębokim przekazem w najzwyklejszej oprawie. Może stać się też inspiracją dla rodziców, do czego zachęca zamieszczona na końcu książki historia powstania owego opowiadania. A wszystko zaczęło się od dziadka, który to opiekował się swoimi wnukami... Zapraszam do lektury.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz