Soak to płyn do prania bielizny, ale i też innych, delikatnych rzeczy z którymi powinniśmy obchodzić się delikatnie. Stworzony specjalnie na potrzeby rynku, jedyny i niepowtarzalny. Mówi się o nim, że to produkt "przedłużający życie bielizny". Występuje w wersjach zapachowych oraz w wersji bezzapachowej. Możemy go nabyć w różnych objętościach, a nawet w mini saszetkach, by wypróbować i zdecydować, czy chcemy zakupić większy. Oferta płynu Soak w ostatnim czasie znacznie się rozszerzyła, znajdziemy go w ogromnej liczbie sklepów z bielizną Panache. Coraz to nowe nazwy sklepów oferują nam ten płyn. Co prawda w najbliższym sklepie z ofertą Panache od mojego miejsca zamieszkania go nie ma, ale panie brafitterki wiedzą o nim co nieco. Mam nadzieję, że niedługo się to zmieni i będę mogła go kupić w moim ulubionym sklepie.
Moje buteleczki mają po 90 ml i są w wersji o zapachu ananasów oraz cytrusów.
Śmiało mogę powiedzieć, że płyn jest bardzo wydajny, mam go już bardzo długo i mam nadzieję, że długo jeszcze ze mną pozostanie. Bardzo lubię z nim prać biustonosze, głównie do tego mi on służy, gdyż inną bieliznę nie piorę ręcznie, a to z powodu brak czasu lub mojego braku organizacji. Soak jest przeznaczony właśnie do prania ręcznego. Jego delikatność i naturalność pozwala nam prać bez płukania. W ten sposób delikatna woń zapachu pozostaje na bieliźnie i utrzymuje się przez kilka dni na pranej w nim bieliźnie. Doskonale odświeża i oczyszcza moją bieliznę, a brak konieczności płukania przyspiesza "zabieg", co dodatkowo zachęca do ręcznego prania. Soak jest jak lek dla moich biustonoszy, które choćby ze względu na swoją cenę potrzebują delikatnego traktowania, by posłużyły choćby 1,5 roku. Tak, tyle właśnie, a może i dłużej wytrzymują biustonosze prane z płynie Soak. Mowa tutaj oczywiście o biustonoszach kupionych w sklepach brafitterskich, np. Panache (moje ulubione), a nie bazarowych, które trudno nawet nazwać biustonoszami, ale to całkiem inny temat.
Płyn Soak nie podrażnia skóry, możemy nawet się w nim kąpać. Dla mnie to niesamowita innowacyjność, dzięki której wiem, że moja bielizna jest w najlepszych rękach, a moje piersi w najlepszej ochronie.
Produkowany jest w Kanadzie w certyfikowanej placówce Health Canada Skincare. Jest produktem w 100% biodegradowalnym, wraz z opakowaniem jest produkowany z komponentów przyjaznych środowisku.
Wersje zapachowe
- scentless - czyli bezzapachowy - idealny dla osób które nie lubią zapachów,
- fig - świeży, bazujący na słodkiej fidze i liczi,
- yuzu - bazuje na zapachu eukaliptusa oraz cytrusów,
- lacey - bazuje na zapachu wiosennych kwiatów,
- celebration - słodki i delikatny, bazujący na zapachu czerwonej herbaty,
- pineapple grove - słodki, delikatny i przyjemny zapach ananasów.
Każdy z tak szerokiej gamy zapachowejpowinien znaleźć coś dla siebie. Mnie do gustu przypadł nowy zapach ananasowy, ale chętnie używam wszystkich po kolei i odkrywam ich naturalną moc.
Objętości
- 375 ml
- 90 ml
- mini saszetka
Na wesoło
Żadne pranie już mi nie jest straszne,
Polubiłam nawet pranie ręczne.
Bo o biustonosze należycie trzeba dbać,
A z Soakiem prania nie trzeba się bać.
O stroje kąpielowe zadbać też by się przydało,
Lecz w samej wodzie to za mało.
Soak jest za to na szczęście,
Co ukazuje moje zdjęcie.
Z Soakiem płukać bielizny nie trzeba,
Soak przychyli Ci trochę nieba.
Zapachowy czy też nie,
On najdelikatniejszy przecież jest.
Świetny do ubrań delikatnych,
Kolorowych, białych, czarnych.
My z Soakiem pranie robimy,
W towarzystwie całej rodziny.
Czas w ogrodzie spędzać lubimy,
Więc z Soakiem się bawimy.
Bo i dla małych rączek się nadaje,
Nie podrażnia, słowo matki daje.
Pranie z Soakiem to frajda wielka,
Wielka też jest jego butelka.
Jak widać pranie poszło w ruch,
Soak wypierze każdy ciuch.
I płukać nawet nie musimy,
Wystarczy, że pięknie rozwiesimy.
A cała zabawa taka,
To wszystko tylko wtedy, gdy masz Soaka.
Polecam płyn Soak.
Nie odmawiajmy sobie tej wygody i delikatności.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz