I czerwone szpilki

I czerwone szpilki

piątek, 18 listopada 2016

Liczę do 100 z Wydawnictwem Babaryba

Wydawnictwo Babaryba

Wydawnictwo Babaryba na Fb

Liczę do 100
Autor: Magali Bardos
Format: 242x202 mm
Oprawa: Twarda
Strony: 96
Rok wydania: 2014

Jedeń, da, tsy... czyli nauka liczenia dla najmłodszych.

Idealna książka pomagająca w nauce liczenia, wciągnęła mnie bez reszty i Was z pewnością również wciągnie. Jest wiele dobrych książek, ale ta jest niesamowita, przechytrzyła mnie i sprawdziła, czy jej ufam. Wystarczy ją otworzyć, a rachunkom nie będzie końca. Bezlitosna, przyczepia się do nas jak rzep i nie chce puścić. Czy ktoś jest gotów na takie wrażenia? Mogę zapewnić jedno, ta książka nikomu nie przepuści... 


Zwariowana podróż od 1 do 100, w którą zabierają nas Misie. Misie są kolorowe i przyjazne, a przy tym dokładne w liczeniu, żadna liczba im nie umknie. Możemy im w pełni zaufać i powierzyć swoje dziecko. No bo kto by nie chciał się pochwalić, że jego pociecha liczy już do 5, albo do 10, a nawet dalej?  Rodzice wyczekują osiągnięć swoich maluchów i ogromnie się cieszą z ich sukcesów. A jak już dziecko zaczyna łapać pierwsze liczby to już jesteśmy w zachwycie. 
Nauka liczenia dla dziecka nie znającego jeszcze tematu nie jest skomplikowana, ponieważ dziecko łapie kolejność cyferek jak wierszyk. Potrzebuje ono jednak bodźców, które zachęcą je do wysiłku i poszerzania wiedzy. Książka pomocna w odliczaniu nie może być nudna, to podstawa. 


Liczę do 100 sympatyczna i kolorowa książka, w której rządzą Misie, wprowadzają dziecko w swój świat i zabawy. W książce spotykamy również inne zwierzątka i ich ciekawe historyjki. Tekstu jest bardzo mało, co nie przeszkadza, a pomaga dziecku skupić się. Autor na tę książkę miał świetny, konkretny pomysł. Opowiada ona bowiem przygody zwierzątek, konsekwentnie strona po stronie. 
Nauka liczb z tą książką wydaje się być prosta, ciekawa i zabawna. Nauka poprzez zabawę to najlepszy sposób na zapamiętywanie nowości poprzez dziecko. 



Muszę przyznać, że sama przeglądając uważnie tą książeczkę, sprawdzałam wyniki, czy wszystko się zgadza, czy aby myszek nie jest mniej, gości więcej czy też szczebelków jest tyle ile powinno być. Na samym końcu zorientowałam się, że przecież autorowi o to chodziło. Każdy kto zagląda do tej książki nie jest w stanie jej odłożyć, nie sprawdzając wcześniej czy wszystko jest dobrze policzone. Książka Liczę do 100   jest tak wciągająca, że żaden dorosły się jej nie oprze, nie mówiąc już o dziecku. Takie książki powinny właśnie być, mieć to coś w sobie, tą magię przyciągania jak ja to nazywam. Wtedy nasze dziecko skupia się na lekturze układając sobie wszystko w głowie. 
Mądre książki są jak skarby, które powinniśmy przemycać naszym dzieciom, zamiast tylko odbębniać kolejną czytankę, uważając, że przecież codziennie czytamy dziecku. By jednak mądrze prowadzić dziecko w świat poznawania i uczenia nowych rzeczy i umiejętności, musimy mieć odpowiednie narzędzie do tego. Takim odpowiednim narzędziem jest właśnie ta książeczka. Napisana lekkim humorem, gdzie sama kilka razy się uśmiechnęłam, zachęca do odkrywania kolejnej strony i kolejnej i kolejnej. . . aż do 100. 






Z niecierpliwością czekam, aż moja córeczka będzie odkrywać cyferki, wtedy książka z Misiami będzie naszą bazą w nauce, a teraz dumnie ją odkładam na półce, tak by każdy widział jaki my to skarb posiadamy w naszym zbiorze. 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz