Autor: Beata Pawlikowska
Strony: 432
Oprawa: Twarda
Format: 22x16
Rok wydania: 2016
Cena z okładki: 39,99 zł
Tu kupisz
Dobrze, że są jeszcze na tym świecie ludzie, którzy dzielą się receptami na szczęście...
Beata Pawlikowska to polska pisarka, autorka wielu książek podróżniczych, dziennikarka i fotografka. Urodzona w 1965 roku w Koszalinie rozpoczęła swoją dziennikarską karierę dopiero w 1990 roku w rozgłośni Polskiego Radia, próbując wcześniej swoich sił jako lektor jęz. angielskiego, sekretarka, a nawet kelnerka. Pawlikowska to znana polska podróżniczka kojarzona przede wszystkim dzięki książkom, w których opisuje swoje podróże po Ameryce Południowej i innych zakątkach świata.
Beata, podróżniczka z dobrym słowem, uśmiechem. Robi wielkie rzeczy, pomaga innym, zwiedza świat, pisze książki, można by rzec, że spełnia się. Znana wielu ludziom, jest autorytetem dla licznych. Aż tu nagle wydaje książkę o depresji, o swojej depresji. Czy taka osoba może mieć w ogóle depresje? Czy to może po prostu dobry temat na książkę? Beata opisuje swoje życie, swoją niemoc. Opowiada jak sobie radziła w życiu i podpowiada jak pracować nad sobą, by wygrać z chorobą, z którą toczy się nierówną walkę. Daje do myślenia, jak zawsze zresztą. Ma w sobie tą siłę, którą przyciąga ludzi, nie udaje, jest sobą. Nie wywyższa się i nie próbuje być lepsza niż inni, jest silna i tak samo słaba. Zapracowana goni czas.
Depresja to choroba podstępna i wyniszczająca człowieka od środka, zmieniająca nasze życie nie do poznania. Trudno jest mi mówić o depresji. Zapewne kto jej nie przeżył, nie ma pojęcia na czym cały proces wygląda. Mogę sobie tylko wyobrazić, jak ludziom w depresji jest ciężko i jak ciężko się od niej uwolnić.
Nie wiem czy forma poradnika to trafiony sposób na tą książkę. Przyznanie się do depresji przez Pawlikowską jest już dla mnie dużym szokiem. Liczyłam może na podtrzymanie na duchu osób, które będą sięgać po te książkę, jak po lekarstwo jedno z licznych. Na zachętę i motywacje do dalszej walki. Tymczasem autorka otwarcie mówi, co jej pomogło i sugeruje, że nam też pomoże. Radzi i wylicza. Czasem mam wrażenie, że przesadza i wyolbrzymia swoje przejścia. Depresję sprowadza do momentu, gdzie wszystkie drogi są otwarte, wystarczy je znaleźć. Wystarczy chcieć. Wystarczy pracować nad sobą i iść do przodu. Nie każdy jednak jest tak samo blisko tych dróg i uważam mimo chęci i pracy nad swoim życiem, nie każdy poradzi sobie z depresją tak samo.
Beata Pawlikowska podjęła się mocnego tematu. Kontrowersyjna książka o depresji którą przeżyła zapewne nie ujmie jej autorytetu. Może i nie każdemu spodoba się sposób w jaki pisze, ale przynajmniej się stara i podejmuje wyzwanie podzielenia się z resztą świata swoją chorobą. Depresja to cichy temat, może i nawet tabu. Z reguły ludzie unikają trudnych tematów. Ale nie ona, kobieta, która nie boi się niczego. Stawia czoła światu i przyznaje się do swych największych słabości. Nie ma tajemnic przed czytelnikiem. Jest z nami równa, choć mogłoby się wydawać, że niedostępna.
Książka dla osób, które znajdują się na życiowym zakręcie, ale czy w depresji? Oceńcie sami. Zapraszam do lektury.
depresja zabrała mi najbliższą osobę i ledwo druga osobę udało nam się wyrwać z jej podstępnych mocy , ale nadal o sobie przypomina i walka trwa . Straszna choroba :(
OdpowiedzUsuńPawlikowska znam od dawnq czytam ale nade wszystko słuchaw w radju jest wspanialym czlowiekiem choc w życiu miała naprawde nie lekko jest dla mnie wzorem otwartosci szacunku i czuje że ta ksiażka jest naprawde szczera chetnie bym się wczytła zamysłem wydanie tej ksiażki jest chec niesienia pomocy osoba z depresja takim łacznikiem nie jesteś sama sam ja daje rade to i tobie się uda ale potrzeba wysiłku pracy
OdpowiedzUsuń