I czerwone szpilki

I czerwone szpilki

poniedziałek, 13 lutego 2017

Druga strona miasta




Autor: Karolina Szewczykowska
Strony: 520
Format: 12,5 x 19,5 
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Rok wydania: 2017
Cena z okładki: 39,90 zł


Gruba książka, okładka która działa na moją wyobraźnię, ciekawy opis to rzeczy na które zwracam uwagę przy wyborze książki. Tak też było w tym przypadku. 

Są niestety na moim koncie książki niedokończone, których nie dałam rady przeczytać do końca, takie odkładam na później i staram się wrócić po czasie. Przebrnęłam przez wszystkie strony książki z wielkim uffff, ale dałam radę. Niestety książka nie wciągnęła mnie, męczyłam się przy niej i choć początek zapowiadał się obiecująco, dalsze strony wracały do mnie i wracały. Debiut Karoliny Szewczykowskiej jest moim zdaniem średni. Prawdą jednak jest to, że miała fajny i ciekawy pomysł na książkę, przeskakujące wątki i całą resztę, jednak dla mnie jest do dopracowania. Wierzę, że gdy autorka wyda drugą książkę, będą na nią chętni, ja na pewno i to choćby dlatego, by się przekonać czy rozwija skrzydła w polskich kryminałach.


Karolina Szewczykowska (ur. 1982 r.) – pochodzi z Warszawy, z wykształcenia prawnik, posiada tytuł radcy prawnego. Obecnie prowadzi swoją działalność gospodarczą. Rozwija własną firmę, pasjonuje się też literaturą, szeroko rozumianym designem i psychologią. Mężatka, matka dwójki dzieci. Książka „Druga strona miasta” to jej literacki debiut. Największą przyjemność w pisaniu i czytaniu sprawia jej odkrywanie złożoności ludzkiej natury. 




Druga strona miasta to powieść o wielowątkowej fabule i na prawdę wielu bohaterach, których było mi trudno zapamiętać, wiele razy musiałam wracać do poprzedniej strony, by nie zgubić się w przeskakujących wątkach i tych wszystkich nazwiskach, które serwuje nam autorka. Przez to wszystko, powieść czyta się wolno i ciężko, nawet najmniejsze rozkojarzenie wyrzucało mnie z całej akcji. Wiele razy nie nadążałam za tym, co przygotowała dla mnie autorka. 

Kłamstwem byłoby jednak to, że książka jest źle napisana, ponieważ już na samym wstępie ucieszyłam się, z faktu, iż poznajemy historię od strony prokuratury. Nigdy nie wiedziałam jak to wszystko wygląda od ich strony,  miałam okazję się przekonać i bardzo mnie to cieszy. Powoli jednak autorka wprowadza kolejne i kolejne osoby, które  zamazują obraz. Na wstępie poznajemy Luizę Orłowicz, teatralną aktorkę, która jest córką, żoną oraz matka. Miło zapowiadająca się bohaterka zostaje zamordowana zaraz po tym jak ją poznajemy. W dodatku nikt z jej otoczenia nie ma pojęcia, komu mogła przeszkadzać niewinna i piękna Luiza, której rodzina związana jest z koncernem farmaceutycznym. W akcji ewidentnie czuć drugie dno, czyjeś porachunki. Sprawę prowadzi Aleksander Zawadzki, który dość gorliwie szykował się właśnie na awans, a teraz jest przerażony, że dawne sprawy ujrzą światło dzienne. Czy ma on w tym jakieś powiązanie? Dlaczego wszedł w spółkę z byłym policjantem, ojcem osoby potencjalnie podejrzanej o zabójstwo Luizy? Nic dla czytelnika nie jest tu oczywiste, zawiłe przekręty zbijały mnie z tropu, nigdy ostatecznie nie doszłam do prawdy przed zakończeniem książki, co niesie za sobą plusy. Tego oczekuję od dobrego kryminału, jednak przy książce chce się z przyjemnością oderwać od dnia codziennego, a nie usilnie skupiać na tym co czytam, by zrozumieć choć krztę tego całego zagmatwanego świata książkowych bohaterów. Wątki co prawda trudne, ale ciekawe, poprowadzone przez zaułki kłamstwa i prawdy. A jak się skończy dochodzenie? Przeczytajcie sami :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz